WOŚP, Jurek i XVIII Finał 2010!

Na wstępie przepraszam za moją tygodniową nieobeność, właściwie to nie miałem o czym pisać. A już jutro Finał WOŚP! Już jutro ja z moją przepiękną puszeczką jako jeden z najstarszych wolontariuszy. Stereotyp że to dla dzieckiaków należałoby ewidentnie rozproszyć. A rozprasza to np. 70 letni Patrolowiec którego spotkałem na zeszłorocznym Woodstocku. Oj, się będzie działo!

Dzisiaj ostatnie przygotowania przed jutrzejszym pokazem Pierwszej Pomocy który wraz z kolegą przedstawiam. Pisanie przed monitorem jest o wiele łatwiejsze niż wystąpienie przed kilkudziesięcioosobową widownią. No cóż… mam nadzieję że nasza prezentacja odniesie zamierzony skutek.

Wszystkich was zachęcam (nie namawiam) do wspierania WOŚP. Gdyby jeszcze ministerstwo zdrowia zaczęło współpracować z Jerzym Owsiakiem… hym, ale ministerstwo wolałoby aby WOŚP wkupił to czego oni sami nie potrafią zorganizować, nie na tym jednak polega fundacja. Może Ewa Kopacz kiedyś założy własną fundację „Wielka Orkiestra Wyręczania Ministerstwa Zdrowia”.

Pamiętam jak z ciekawością oglądałem w telewizyjnej dwójce (chyba z kilkanaście lat temu) program „kręcioła”.
Miałem wtedy może z 12-13 lat (tak sądzę) i widziałem kolesia, który była zakrecony na punkcie pomocy….
To był Pan Jurek ;)
Potem na przestrzeni lat spoglądałem na dynamiczny rozwuj WOŚP i choć wrzucałem coś tam do puszki, to w głębi serca zastanawiałem się czy: „On nie kręci na tym lodów”?
Ładnych kilka lat pózniej Bozia obdarzyła Żonę i mnie wspaniałeym Synkiem- Oskarkiem.
Oskarek urodził się 2004-11-08 i był naszym oczkiem w głowie.
Pamiętam jak dziś gdy tuż po narodzeniu wykonano u Synka przesiewowe badanie słuchu, którego sponsorem była… WOŚP.
Wtedy pomyślałem sobie… kurcze Oni faktycznie robią coś wielkiego- naprawdę, realnie pomagają.
Oski rozwijał się dobrze do czasu…
Do czasu aż w maju 2007 r okazało się, że nasz Sens, nasz Skarb zachorował na nowotwór złośliwy…
Trafiliśmy do Klinikii onkologii dziecięcej w Gdańsku na oddział chemioterapii.
W ciągu kilkunastu godzin nasze życie zmieniło się na zawsze…
Oski został Aniołkiem 2008-11-16 (8 dni po 4-tych urodzinkach).
Po 18 miesiąchach dosłownego zycia w szpitalu, po tym jak szpital stał się naszym domem wróciliśmy już sami… Mój Skarb został Aniołkiem
Przez te kilkanaście miesięcy byliśmy w kilku klinikach dziecięcych w Polsce (Gdańsk, Wrocław, Bydgoszcz) i tam wszędzie widziałem dzieło WOŚP. Sprzęt medyczny, który ratował życie Synkowi po operacji, sprzęt który wspomagał autoprzeszczep szpiku kostnego.
Ten sprzęt rozsiany wspomaga ogromne Rzesze naszych Dzieci w całej Polsce i za to jestem wdzięczny Panie Jurku, Tobie jako osobie i Tobie jako Fundacji.
Grajce do końca świata i o jejden dzień dłużej!
Chylę bardzo nisko czoło przed Wami raz jeszcze mówiąc skromne słowo: Dziękuję.
Nie znam słów, które potarfią wyrazić wdzięczność za to, co robicie.

http://www.wosp.org.pl/jurek//comment/1261126954

Dodaj komentarz