Fabryka Absurdu cz. 1

A więc zacznijmy dyskusję na temat wiarygodności internetu i o tym jakim źródłem wiedzy jest internet. Z najnowszych badań wynika że 87% info to totalna ściema a zaledwie 13% jest uważane za realne fakty. Jak więc korzystać z internetu by się nie złapać. A złapać się naprawdę można bo chyba nie wiele z was zastanawia się kim jest autor tekstu lub czy każdy może zmienić dane (np. Wikipedia). I wtedy powstają różne dziwne rzeczy a my nie potrafimy odróżnić opinii od informacji.

Pierwszą i podstawową sprawą jest znalezienie tekstu. Mamy to już za sobą i zaczynamy czytanie. Naczytaliśmy się różnych informacji i co dalej?

podpis autora – jeżeli pod tekstem nie widzicie nic lub blacha87 to dajcie sobie z tym spokój, można nawet wyczytać w ten sposób że to nie HIV powoduje AIDS! Sprawdzamy czy pod tekstem jest nazwisko (imię i nazwisko) autora, potem szukamy informacji na jego temat (czy taki ktoś w ogóle istnieje a potem jakie ma kwalifikacje). Portal z którego ja korzystam, zazwyczaj oprócz nazwiska posiada krótką notę biograficzną oraz zdjęcie:

Andrzej K*******
Były dziennikarz B**** (także ******) i współpracownik paryskiej „K*****”. Z ***** współpracuje od września 2004 r. Zastępca redaktora naczelnego R****.
Strona www autora: http://******.pl
Numer GG: 209****

Najważniejszą dla nas informacją jest to czy koleś jest dziennikarzem i jakie ma doświadczenie w temacie o którym pisze. Wtedy wiarygodność tekstu wzrasta dwukrotnie, ponieważ pisanie ściemy dla dziennikarza jest gwoździem do trumny.

język i styl – ważnym aspektem dobrze napisanego artykułu jest jego poprawność stylistyczna. Ja studiów dziennikarskich nie ukończyłem i znam swoje błędy których staram się unikać. Literówki jednak na współczesnych rozsławionych portalach nigdy nie powinny mieć miejsca przede wszystkim dlatego że przed opublikowaniem czegokolwiek każda wypowiedź jest poddawana korekcie polonisty (a przynajmniej powinna być).

źródło – każdy tekst powinien być oparty o źródło wiedzy. Każde zdanie które odwołuje się do faktów musi zostać udowodnione odnośnikiem. Nie wystarczy że ktoś napisze że jest to na podstawie badań xxx itd. Należy podać link do strony z wynikami tych badań.

komentarze – ludzie potrafią się nie zgodzić z autorem i zaczynają używać obelg, jeżeli jednak komentarze się powtarzają negując jeden z faktów jest to dla nas oczywisty znak że ten tekst nie jest pewny co do treści.
przeciwny punkt widzenia – gdy ja zaczynam czytać jakiś tekst to w nowej karcie gógle szuka mi podobnych informacji i porównuję ich wiadomości.

Czy ja przesadzam? TAK, ale spędziłem masę lekcji poświęconych niebezpieczeństwom z internetu i sprawdzanie wiarygodności weszło mi w nawyk. A mój blog… oceniam wszystko subiektywnie (chodź staram się oceniać obiektywnie) a po za tym zazwyczaj przedstawiam opinię na podstawie faktów zaczerpniętych z innych źródeł.

Dodaj komentarz